Udało się!
d a n e w y j a z d u
1.00 km
0.00 km teren
h
Pr.śr.: km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Zdobywca pucharów ;)
Tradycją już się stały Mistrzostwa Pobiedzisk. Impreza z roku na rok się rozrasta, uczestników coraz więcej, sponsorzy się znajdują i fundują nagrody i kto to śmie nazwać "ogórem" niech się rumieni ;)
Ugotować zupę czy zrobić placek to ja umiem ale rozpalić ogień już nie. Gdyby nie ochotnicze zastępy drwali, którzy obalili jedno zdechłe drzewko i rozpalali ognisko oraz dwa dzielne Zuchy - Jurek i Remik nic by nie wyszło. To oni dzielnie na kolanach klęcząc dęli w ogień, cięli, siekali drewno, palili ziemniakami ;)
osmalali garnki
Szatany ;)
Nadarłam się dopingując uczestników, że mnie gardło boli, uniknęłam śmierci kiedy zażarci zawodnicy prawie mnie staranowali idąc łeb w łeb na ostatnich metrach. Zagwozdka była potem kto był na III miejscu. Przy użyciu fotokomórek ustaliliśmy następującą klasyfikację:
Ale tu strzeliłam ryfę ;)
- Panowie: I miejsce Sebastian Pawelec, II miejsce Jacek Paszke, III miejsce Wojtek Sołtys ex aequo z Jurkiem Neumannem
Udało się wszystko chociaż zapomniałam musztardy, zapomniałam poczęstować uczestników gzikiem do pyrek, byłam pewna, że nie mam mleka do kawy a było, nie mogłam rozpalić ogniska ale moim zdaniem się udało, garnek się domył, humory dopisały i chociaż zmęczona jestem i powinnam powiedzieć NIGDY WIĘCEJ to myślę, że w przyszłym roku znowu sie spotkamy :)
komentarze
Może w tym roku nas też nie zabraknie... Na razie Wojtek leczy się po wypadku, a potem jeszcze rehabilitacja... Ale duch nas nie opuszcza :)
Do zobaczenia :)
Za rok ugotuj ogórkową ;)
A Dawida więcej nie zapraszajcie:)