Po szosie gdzie oczy zaniosły
d a n e w y j a z d u
70.70 km
0.00 km teren
02:33 h
Pr.śr.:27.73 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Wily
Niedziela, 30 marca 2014 | dodano: 30.03.2014
Przez tydzień na delegacji bez roweru :( Wygodny i szybki pociąg załatwił mnie klimą, że mi dondle ten, tego, ten. Prawie oddychać się nie dawało więc należało się przewentylować. Pogoda piękna, dzieciaki przy kompie :(, pies wysikany i nakarmiony, mąż od rana gdzieś się lansi na kawie z Sebą , więc pojechałam sobie gdzieś przed się. Trochę wiało w nochala ale i tak nie czułam. Czapkę tylko musiałam naciągnąć mocniej na uszy bo mi za mocno huczało.
Po powrocie do domku wielkie zmywanie bo się coś spaliło w zmywarce i nagle zgasła :( oraz wyjazd na ogródek gdzie pograłam z Martą w kometkę i wyrwałam z korzeniami trochę zielska.