Na grzyby
d a n e w y j a z d u
10.60 km
8.00 km teren
01:00 h
Pr.śr.:10.60 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Lipican vel Mondi
Nie myliłam się. Opatuliłyśmy się z małymi cieplutko i pojechałyśmy na grzyby. Nie miałam większych nadziei, że w niedzielę około południa coś znajdziemy ale liczyłam na miłą wycieczkę. Zabrałam dziewczyny na Zygmuntowskiego os-a bo tam dojechać autem nie można. Co niektórzy to grzyby chcieliby zbierać z samochodu :(. Dziewczyny były bardzo dzielne, pięknie pchały rowery pod górę i podziwiały jak matka podjeżdża i zjeżdża.
Co jakiś czas zatrzymywałyśmy się, stawiałyśmy rowery pod drzewem i szłyśmy kawałek w las. Troszkę nazbierałyśmy grzybków ale najfajniejsze było wspólne szukanie, przedzieranie się przez chaszcze i okrzyki radochy jak coś znalazłyśmy. A grzybów zatrzęsienie ale nie koniecznie takich, jakie byśmy chciałyTych było najwięcej
© JoannaZygmuntaTakie zielone też były
© JoannaZygmunta
Znalazłyśmy z 10 sów ale zabrałyśmy tylko 3 bo mi się więcej w plecaku nie mieściło, parę czarnych łebków i borowika.Nasza zdobycz :)
© JoannaZygmuntaZdobycz i zbieraczki
© JoannaZygmunta
komentarze
Chciałem w sobotę wpaść do Poznania ale robota !
Zmówimy się !