Pooglądać crossduathlon
d a n e w y j a z d u
64.73 km
60.00 km teren
03:48 h
Pr.śr.:17.03 km/h
Pr.max:40.72 km/h
Temperatura:24.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Wily
Na Dziewiczej Górze dzisiaj odbywał się crossduathlon czyli 5 km biegu, 15 km roweru i 2 km biegu w terenie. Dzieci pojechały wczoraj do babci, mieliśmy niedzielę wolną, więc pojechaliśmy potrenować ja - podjazdy i zjazdy, Marcin - cierpliwość do małżonki. Obiecałam sobie, że stanę choćby na rzęsach i podjadę co sie da oraz że nie będę się bała Killera.
Szybciutko dojechaliśmy do Dziewiczej i tam starałam się jak mogłam i zmogłam te podjazdy osiągając tętno gdzieś koło 175 czyli zupełny beztlen i ból w girach, który trzyma mnie do teraz. Pierwszy zjazd z Killera był mało atrakcyjny, drugi elegancki a trzeci banalny. Do tego trzeci zjazd oglądało 5 rowerzystów wpychających sie pod góre, więc należało zjechać z fasonem.
Crossduathlon bardzo ciekawy i "tylko" trochę potrenuję bieganie i w przyszłym roku to.......................Crossduathlon - bieganie
© JoannaZygmuntaCrossduathlon - jazda na rowerze
© JoannaZygmuntaPrzez krzaczory
© JoannaZygmunta
Najlepsi byli wędkarze wędkujący nad jeziorem Tuczno, którym przejechaliśmy prawie przez grilla. Rozstawili się na środku ścieżynki bo przecież co za wariaty by tam chodziły a co dopiero jechali na rowerach.
W drodze powrotnej wpadliśmy na lodzika w Tucznie do przemiłej letniej knajpki a po piwku i lodziku kawałeczek za knajpką spotkaliśmy Piotrasa z przyszłą małżonką. Pogadaliśmy o tym i o o wym ale strasznie mi się chciało jechać w krzaki po tym piwku i niestety szybko pojechaliśmy gubiąc "młodą Parę" - sorry ale rozumiecie ;)
Kategoria z małżonkiem
komentarze
Ale i bez zawodów wygląda na to, że mieliście ciekawy dzień :)