JoannaZygmunta prowadzi tutaj blog rowerowy

Mój blog nie tylko o rowerowaniu :)

GP Wałcz

  d a n e    w y j a z d u 63.52 km 55.00 km teren 03:36 h Pr.śr.:17.64 km/h Pr.max:45.00 km/h Temperatura:23.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Lipican vel Mondi
Poniedziałek, 26 sierpnia 2013 | dodano: 26.08.2013

Znowu się tak złożyło, że pojechałam samotnie autem bo do końca nie byłam pewna czy pojadę czy nie. Dzięki GPS Marcina dojechałam na miejsce startu bezbłędnie- między sklepy spożywcze i markety narzędziowe. Szybka rejestracja, spotkałam Mariusza, Wojtka z Olgą, chwila pogaduchy i na rozjazd. Pojechałam za jakimiś chłopakami w jakiś ciemny las gdzie chciał nas zjeść doberman więc szybko uciekaliśmy. Rozgrzewka była konkretna :) . Na starcie stanęłam sobie w drugim sektorze a za mną było aż biało -czerwono od gogglowych strojów. Zauważyłam też kręcącego się przed bramą za którą był start Klosia, który jak sie potem okazało pojechał na rozgrzewkę i nie zdążył żeby się ustawić wśród pięknych pań i panów w sektorze.
Ruszyliśmy i ogień był od początku. Starty na mega są dużo przyjemniejsze niż na mini bo startujący mniej się przepychają a jak juz to robia to z klasą. Tak samo jest jak mija mnie czołówka mini. Oni po prostu wymijają i nie ma problemu. Piachu było tyle jak by tam specjalnie nawieźli ;) Goniłam kobitke w białym i jak walnęłam w piach to ziemia zająknęła a ja nie bardzo wiedziałam co się dzieje. Biała odjechała a ja starałam się ją ciągle gonić ale druga gleba spowodowana dziećmi-grzybiarzami które postanowiły za zakrętem rozciągnąć- napiąć taśmę ostrzegawczą ostatecznie spowodowało, że zanim się pozbierałam i otrząsnęłam z szoku spotkania z glebą to biała była już daleko a zobaczyłam że goni mnie niebieska. "Matko Boska pomóż i dodaj sił co bym ostatnia znowu nie była" pomyślałam wskoczyłam na mojego rumaka i dostałam skrzydeł. Nawet złapałam jakiegoś chłopaczka co się już nie miał sił wepchnąć na Bukową górę. Podobały mi się zjazdy z Bukowej Góry bo pod to juz musiałam sie wepchnąć co spowodowało zabetonowanie nóg na jakiś czas. Nie było to przyjemne, jedziesz pod lekką górkę i nie ma siły. Strzałki momentami były poustawiane w zupełnie inną stronę więc się troszkę zapętliłam w dwóch miejscach a raz pojechałam prosto zamiast w prawo. Widziałam nawet, że jakieś bunkry były (hasło przewodnie tego maratonu to "w cieniu bunkrów") bo zastanawiałam się, czy czasami nie tam te strzałki wiodą. Cienia to raczej nie było, słonko ładnie świeciło, jak wiało w gębę to dawało się to we znaki, bufety dobrze zaopatrzone i obsługa bardzo dobra. Na mecie makaronu nie było bo już wyszedł i można było dostać zupę gulaszową. Jakoś nie miałam ochoty ale i tak dobrze bo jak się na poprzednich maratonach przytarabaniałam to bufet był juz zamknięty. Jestem zadowolona bo zmieściłam sie w czasie byłam 2-ga open od końca i 3-cia wśród starszych pań :)

Na podium :) © JoannaZygmunta


Kategoria wyścig


komentarze
mysza71
| 20:52 środa, 28 sierpnia 2013 | linkuj Gratuluję wytrwałości i pudła ! :D
JoannaZygmunta
| 20:03 wtorek, 27 sierpnia 2013 | linkuj Maciej -> miły jesteś :) Dzięki za fotki :)
Jurek -> Dziękuję
MaciejBrace
| 19:58 wtorek, 27 sierpnia 2013 | linkuj https://plus.google.com/photos/102007942069416213595/albums/5916489969634652225/5916493100434413538?pid=5916493100434413538&oid=102007942069416213595
MaciejBrace
| 19:56 wtorek, 27 sierpnia 2013 | linkuj https://plus.google.com/photos/102007942069416213595/albums/5916489969634652225/5916492037146256258?pid=5916492037146256258&oid=102007942069416213595
Jurek57
| 19:23 wtorek, 27 sierpnia 2013 | linkuj Gratulejszyn !!!
MaciejBrace
| 18:08 wtorek, 27 sierpnia 2013 | linkuj Nie ważny czas, ważne podium i pucharki bo to widać i można się pochwalić ;)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ejdzi
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]