JoannaZygmunta prowadzi tutaj blog rowerowy

Mój blog nie tylko o rowerowaniu :)

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2013

Dystans całkowity:857.57 km (w terenie 259.44 km; 30.25%)
Czas w ruchu:40:09
Średnia prędkość:21.06 km/h
Maksymalna prędkość:49.22 km/h
Liczba aktywności:22
Średnio na aktywność:38.98 km i 2h 21m
Więcej statystyk

Tor Poznań

  d a n e    w y j a z d u 33.20 km 0.00 km teren 01:15 h Pr.śr.:26.56 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Wily
Piątek, 3 maja 2013 | dodano: 05.05.2013

Biłam się dzisiaj z myślami co dzisiaj robić. Tyle jest do zrobienia w domu i na ogródku a ja tylko rower, rower, dzieci, dom, praca i spanie. Pogoda zanosiła się na niezbyt ładną, wiec z roboty w ogródku nici(pogoda podobno nie przeszkadza i są parasole ;)) dziewczynki chciały jechać do babci mój mężulek stwierdził, że jak mam ochotę spróbować to dam radę a spróbować ściganctwa na szosie nie zaszkodzi bo to jest zupełnie coś innego. Stwierdziłam, że życie ucieka i należy spróbować wszystkiego co się da (w ramach rozsądku) i co mi tam, najwyżej się wywalę. Miałam problem typowo kobiecy - jak się ubrać. Strój teamowy więc tu nie ma problemu ale mój piękny fioletowy manicure nie mieścił się w długie rękawiczki, więc co zrobić aby palce miały ciepło a na szosie musi była stylówa? Założyłam więc nową parę pięknych białych rękawiczek do ogrodu a na nie krótkie rowerowe. Z daleka stylówa, że hej ;)
Poprosiliśmy, przez telefon, Rodmana, żeby załatwił formalności i wtedy zaczęło padać. Jak głupie! Noż kurde! Miało nie padać. Nie będę przecież odwoływać, słowo się rzekło jadę nawet w deszczu, trzeba być twardym.
Na torze przestaje padać, robi się cieplej, będzie dobrze. Start chłopaków na 15 rundek ale sędziowie nie mogą ogarnąć regulaminu. Mam wrażenie, że nawet organizator nie przeczytał regulaminu, który miał 2 strony i puszcza peleton jakieś 10 min wcześniej niż czas regulaminowy, wtedy dojeżdża jakaś grupka co była na rozjeździe i protestuje, że przecież jeszcze nie czas!!! Dojeżdża peleton a sędzia: "STOP- to była rozjazdowa runda". Szum i oburzenie ale sędzia ma zawsze rację i ruszają na nowo. :/.
Pojechałam na rozgrzewkę. Mój trener kazał mi pojechać na dużej kadencji i jak najmiękcej. To pojechałam sobie kółko. Jak zbliżał się peleton to zlazłam na pobocze i wtedy przeleciały obok "szerszenie". Normalnie aż miło było posłuchać i popatrzeć jak w tym peletonie się kasują, próbują uciekać itd. Chwila moment i znikają. Nawet wleźć na rower nie zdążyłam a ich juz nie było z 40-50 km/h lecieli. Super :)
I nadeszła ta chwila jak wołają na start M50, M60 i kobiety. Matko Bosko co ja zrobiłam!!! Ja się boję!!! Patrzę na konkurentki a tutaj szkoda gadać. Oj! ciężko będzie :(
Start i na budziku od razu 35 km/h a peleton odjeżdża..........Jak w piosence Wysockiego o długodystansowcu ;)
Na szczęście widzę jeszcze jakieś kobiety do złapania. I biorę d... w troki i gonię. Łapię Kamilę i mówię: " Dalej, łapiemy tą przed nami" We dwie złapałyśmy Asię Zbroszczyk a potem we trzy współpracując jedziemy na wymianki. Oczywiście idzie mi to jak dupie suszonej bo nie umiem ale jakoś idzie. Asia umie się trzymać koła na milimetry, Kamila trochę gorzej a ja pływam ale się trzymam. Przeważnie wiszę z tyłu ale na 6 kółek jedno ciągnę ja. Potem Kamila i jedno Asia. Mastersi skończyli przed nami i jakiś starszy pan zaczął nas ciągnąć. Asia usiadła za nim, potem Kamila i ja. Na budziku 36 km/h a ja nie muszę ciągle pedałować ale ciągła kontrola co by nie odpaść. No rewelacja!! Czuję sie świetnie, prawie jak świeża malina i mogłabym jechać szybciej ale ci przede mną coś marudzą ;). Z drugiej strony wiem, że wyjadę i spalę się i tyle będzie. Giry nie bolą, dech stabilny, plecy nie bolą cudo. Trzeba zrobić piękny finisz, myślę sobie. Będzie śmiesznie :)
Na 100 metrów przed metą wychodzę na prowadzenie i rzucam do lasek: Dalej, ścigamy się!!! I pruję ile mogę. Podjęły wyzwanie :) Gnam ile wlezie, chyba płyta - oś. Nie mam czasu sprawdzać, w girach ból i ogień,
Z daleka słychać oklaski, kątem oka widzę, że Kamila depta jak miło i niestety mnie wyprzedza, cisnę ile wlezie i meta. Jestem z nas trzech 2-ga. Wśród bab 4-ta na 6 ale jak przyjechała olimpijka Anna Harkowska, no to wybaczcie.
Zresztą był niemiły zgrzyt z tą Harkowską na trasie bo jedziemy sobie we trzy i widzimy, że jedzie ta w biało-czerwonym (Harkowska) ciągnięta przez jakiegoś faceta. Akurat prowadziła Kamila i Harkowska zaczęła dublować nas na zakręcie. Kamila poprowadziła nas na zewnętrzną, sądząc, że ci pójdą wewnętrzną toru a te jelenie chyba jeździć nie umieją bo ich wyniosło na zewnętrzna i mięsem rzucają, że źle jedziemy :(. Szkoda gadać. Jak się jeździć nie umie to co się pchają! ;)
Podobało mi się:) Nie umiem jeździć na kole, nie umiem jeździć w peletonie, nie umiem jeździć na torze więc dużo pracy przede mną ale radocha z jazdy super. Nic mnie nie boli czyli jechałam w tlenie, sił dosyć tylko kondychy brak, ale to podobno jest do wytrenowania :)
Rodman się posypał. Szkoda! bo pięknie jechał. Kibicowałam mu ale potem nas zagnali na start i dopiero po powrocie się dowiedziałam. Mam nadzieję, że się szybko zagoi :)


Kategoria szosa

Zez ślubnym

  d a n e    w y j a z d u 26.32 km 0.00 km teren 01:05 h Pr.śr.:24.30 km/h Pr.max:46.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Wily
Czwartek, 2 maja 2013 | dodano: 02.05.2013

Na jego rozjazd.
Dzieciaków nie ma, leniwy poranek bez pośpiechu.
Wyjazd z Marcinem szoską. Marcin jechał sobie na rozjazd a ja trenowałam jazdę na jego kole. Jechałam blisko nawet bardzo i wg. instrukcji nie patrzyłam na koło tylko wyżej czyt. na jego tyłek. Stwierdziłam, że ma chudy ten tyłek i całkiem atrakcyjny chociaż ubrany ;) Rozproszyły mnie te myśli i o mały włos a było by bum. Kolarstwo wymaga jednak dużego skupienia ;)
Potem mój treneiro kazał mi robić tempówki i tak 5 razy jechałam tak, że mi dechu nie starczało. Co gorsze giry by mogły deptać mocniej, bo nawet mnie nie bolały a tchu złapać nie mogłam. Po tym najazdy na górkę i jeździłam jak taka co to drogi znaleźć nie może w te i wewte po wiadukcie.
W Kociałkowej Górce naprawiają drogę. Cholera ich by wzięła! Nasypali w dziury jakiegoś smołowatego byleczego i to wszystko przykleiło sie do naszych rowerów. Psiokryw! Już by lepiej nic nie robili, bo dziury stały się klejącymi górkami, które trzeba omijać na resztce ledwie trzymającego się asfaltu.
Zmywaliśmy ten niby asfalt benzyną i stała się, rzecz straszna - zniszczył mi się mój fioletowy manicure ;)
ps. to podobno nie były tempówki tylko sprinty :)


Kategoria szosa

Ale urwał!!!!!

  d a n e    w y j a z d u 0.00 km 0.00 km teren h Pr.śr.: km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Zdobywca pucharów ;)
Środa, 1 maja 2013 | dodano: 01.05.2013

ten mój małżonek!!! Dzisiaj na wyścigu w Murowanej Goślinie pojechał GIGA (110 km w terenie) i przyjechał w bardzo dobrym czasie. Był 7 w swojej kategorii i 2 z Gogli.
Chciałam wziąć rower i pojeździć niczym markietanka za peletonem ale z racji obitego kolanka pozostał mi tylko samochód. Do tego moje kochane córcie wczoraj kiedy ja się kulałam po górkach pojechały z babcią do jej domu. Miały się spakować i się spakowały :(. O 23 teściowa dzwoni, że zabrały jakieś ażurowe szale, i balowe kiecki a nie ma gatek, skarpetek,pidżam, portek, bluzek itd... a jutro chce je gdzies zabrać. Te moje babolińskie!!!!!!! Nie pozostało mi nic innego jak po starcie Marcina wziąć tyłek w troki i pojechać do Poznania z całą siatką ciuchów.

Marcin na starcie © JoannaZygmunta

W drodze powrotnej zajechałam pod Dziewiczą Górę i akurat przyjechał Marcin na swoim rumaku.
Nadjechał Marcin © JoannaZygmunta

I na tej górze niebiosa ukarały go za to że śmiał się ze mnie: "kto się przewraca pod górkę ? ha ha ha "
Ha ha ha ha!!!! nie tylko ja!!!
Gleba faza 2 © Z3Waza

Zdjęcie poniżej ukazuje jego skruchę: Przebacz mi żono!!!!
Przebacz mi żono!!! © Z3Waza
.
Na mecie usiedliśmy całym naszym teamem i było bardzo wesoło. Chłopaki jedli makaron i pili poweraida a niektórzy wyspecjalizowali się w przynoszeniu powera w zębach
Zbyszek - mistrz nad mistrzami :) © JoannaZygmunta


Kategoria inne