JoannaZygmunta prowadzi tutaj blog rowerowy

Mój blog nie tylko o rowerowaniu :)

Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2012

Dystans całkowity:763.56 km (w terenie 306.80 km; 40.18%)
Czas w ruchu:36:41
Średnia prędkość:19.69 km/h
Maksymalna prędkość:49.44 km/h
Liczba aktywności:23
Średnio na aktywność:33.20 km i 1h 44m
Więcej statystyk

praca w te i we wte

  d a n e    w y j a z d u 9.60 km 0.00 km teren 00:11 h Pr.śr.:52.36 km/h Pr.max:14.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Krówka
Poniedziałek, 4 czerwca 2012 | dodano: 04.06.2012

Zimno, nieprzyjemnie


Kategoria dojazdy

Barlinek MTB czyli zmaganie się ze sobą

  d a n e    w y j a z d u 39.63 km 30.00 km teren 02:26 h Pr.śr.:16.29 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Lipican vel Mondi
Niedziela, 3 czerwca 2012 | dodano: 03.06.2012

Dzisiaj to mi się naprawdę fuksnęło! Bo dostałam puchar chyba za wytrwałość.

Puchar za wytrwałość © JoannaZygmunta


Gesty zwycięstwa ;) © JoannaZygmunta


W Barlinku wyścig odbywał się na zasadzie objeżdżania kółek po lesie. Teren piękny ale tak mnie noga dzisiaj bolała (zepsute zastawki w żyłach), że po pierwszym kółku chciałam się wycofać. Stopa nie mieściła się w bucie ale poluźniłam sznurowadła i było lepiej, więc co będę z powodu jakiegoś tam opuchnięcia nie jechać? Mogłam zostawić bandaż, którym miałam owiniętą nogę w podróży ale było zimno i miałam ciasne leginsy. Zawsze coś nie pasuje. Złej baletnicy itd…
Trasa bardzo ładna, wkoło jeziora i zawierająca wszystko to czego się boję: piach, błoto jeziorowe obklejające koła i buciory, wąskie dróżki przy jeziorze na pociechę dużo miłych widzów, którzy klaskali, zagrzewali do jazdy, żartowali.
Drugie kółko robiłam sobie w spacerowym tempie, przepuszczając wszystkich z mega. Nie było, żadnego hama, wszyscy grzecznie dziękowali. Podjechałam sobie pod góreczkę i słyszę, że jedzie za mną jakiś „dychawiec” odsunęłam się, żeby zrobić mu miejsce na co on wydał tylko odgłos „E” co miało to oznaczać, ciągle nie wiem.
Najbardziej załamałam się po zjeździe na łące, którego nie zjechałam bo było ostrzeżenie, że jest niebezpieczeństwo i nie zjechałam, noż głupa ci……a. Za drugim razem zjechałam z tzw. palcem w oku.
Nie podobała mi się tzw. Runda honorowa bo jechaliśmy po ulicy z której wystawały jakieś rury, nie podobało mi się, że nie było startu, nie podobał mi się tłok na pierwszym zjeździe, bo był rewelacyjny a przez tłok musiałam go zrobić na tzw. hulajnogę.
Mimo to było fajnie.
Makaron zjadliwy, grochówki się bałam, że zmęczony żołądek nie wytrzyma długiej drogi powrotnej, a pączki były z piątku.
Barliniecki rynek ma fajną fontannę Gęsiarki Jak głosi legenda, żyła kiedyś w Barlinku gęsiarka, którą oskarżono o czary, osądzono i skazano na śmierć. Tuż przed egzekucją przyfrunęły gęsi i uratowały dziewczynę przed egzekucją. Ów niezwykły pomnik ofiarowało miastu dwóch mieszkańców, którzy ciężką pracą w Niemczech dorobili się majątku.
Gęsiarka © JoannaZygmunta


Kategoria wyścig

znowu pomiastowo od jednego szpitala do drugiego

  d a n e    w y j a z d u 24.15 km 0.00 km teren 01:34 h Pr.śr.:15.41 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura:16.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Krówka
Piątek, 1 czerwca 2012 | dodano: 01.06.2012

w poszukiwaniu najszybszego terminu wizyt. Prawdą jest, że trzeba być zdrowym, żeby chorować. Zdziwiłam się dzisiaj bardzo bo z przed szpitala na Szwajcarskiej zniknął strzeżony parking na którym zostawiałam rower pod okiem stróżów parkingowych. Zastanawiałam się co zrobić z rowerem, bo stojaków niet i w końcu wstawiłam do szpitala przy rejestracji. Czekałam kiedy przylezie jakiś i będzie marudził, że rower stoi w korytarzu a kolejka była spora i trochę czasu sobie postałam.
Potem znowu do szpitala na Szamarzewskiego ale tam już rejestracja nieczynna, bo czynna od 8 do 12. Tak...oprócz bycia zdrowym to jeszcze nie można pracować, żeby chorować :(.
Potem pojechałam do rowerowni po dętkę, bo Marcin zabrał mi kiedyś tam a potem pozostawił pustą torebkę i tak jeździłam bez zabezpieczenia. A przeciez wszędzie się słyszy że należ sie zabezpieczać.